11/06/2010

I stało się...

Jeszcze Starsza nie do końca wyleczona, jeszcze diagnoza nie postawiona, jeszcze wizyta u laryngologa nas czeka, a już Młodsza kaszle, gluty z nosa lecą.
Noc do najprzyjemniejszych nie należała.
Płacz bo nosek zatkany i oddychać ciężko, płacz bo za dużo herbatki wypiła i wszystko z brzucha wyleciało, płacz bo kaszki mało mama zrobiła...
Wszystko we mnie mówi, woła...spać!!!
I tylko nie ma się komu w rękaw wypłakać:(

2 komentarze:

  1. Takie życie mamy - dzielnej mamy, bo nie każdy sobie z tym poradzi. Mimo, że oczy zamykają się ze zmęczenia, zauważamy każdy ruch, słyszymy najcichszy szept. Czułe ręce mamy sprawią, że jutro będzie lepiej. A dzisiaj życzę Ci spokojnej nocy.......

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, ze udało się ci zacząć.
    Pozdrawiam cieplutko
    PS Śliczna córeczka:)

    OdpowiedzUsuń